Szanowna Panno Granger,
W tym roku
dyrektor Albus Dumbledore odszedł na emeryturę zostawiając stanowisko dyrektora
mi. Z tego powodu szukam mojego następcy, jako nauczyciela transmutacji w
Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart.
Uważam, że bylaby Pani najlepszą kandydatką na
moje miejsce, dlatego do Pani pierwszej wysyłam tą propozycję. Mam nadzieję, że
zgodzi się Pani przyjść na rozmowę kwalifikacyjną 15 lipca tego roku o godzinie 15.
Jeśli jest Pani zainteresowana tą propozycją
proszę odpisać jak najszybciej.
Z poważaniem
Minerwa McGonagall
Dyrektor Szkoły Magii i
Czarodziejstwa Hogwart
Taki list
przyszedł dzisiaj z samego rana do małego mieszkanka na obrzerzach Londynu.
Nieliczni przechodnie nawet nie zwrócili uwagi na sowę. Taki widok w Londynie
ju ż dawno nikogo nie dziwił. Czasami tylo dzieci idące, lub wracające ze
szkoły pokazywały je sobie palcami i patrzyły się z otwartymi ustami.
Adresatka
trzymała list w dłoni już od dobrych, kilkunastu minut i nie wiedziała co
zrobić. Z jednej strony chętnie wróciłąby do Hogwartu, wyrwałaby się z tego małego, ciemnego mieszkania do zamku.
Z drugiej jednak strony, nie wiedziała. Tam zginął Ron i wielu innych jej
przyjaciół. Ron.. Minęło pięć długich lat. Od tamtego czasu prawie odseperowała
się od świata magii. Pracowała w małej kawiarni jako kelnerka i tak zarabiala
na czynsz i skromne życie. Czasem Harry z Ginny ją odwiedzali i przynosili
Proroka. Mimo upływu czasu nikt nie przestał się nimi interesować. Prawie w
każdym wydaniu byłą wzmianka na ich temat. Ukryla się tu głównie z tego powodu.
Nie chciała odpowiadać na pytania Rity, która i tak zamieściłaby zupełnie
zmienione odpowiedzi. I był jeszcze jeden powód, od śmierci Rona czuła, że nie
pasuje do tego świata. Przyjaciele twierdzili, że ma paranoj ę, ale ona wiele
razy słyszała nieznośne i bolesne komentarze.
Było wiele
powodów przeciwko przyjęcia tego stanowiska, ale były też za.
Wiedziała, że w
końcu pojawi się kolejny czarnoksiężnik z którym będzie trzeba walczyć,
wiedziała, że Rita w końcu i tak ją tu
wyśledzi i jeszcze jedno – nie chciałą dłużej się chować. Świat magii był jej
światem i dobrze to wiedziała. Odkąd dowiedziała się, że jest czarownicą, a
może już i wcześniej czuła to przyciąganie. I jeszcze jedno, teskniła za Hogwardzką
biblioteką. Do spotkania miałą jeszcze
dwa tygodnie, zdąży jeszcze podjąć decyzję.
W tym samym czasie w Hogwarcie
Minerwa
McGonngall siedziała w swoim nowym gabinecie i zastanawiała się co panna
Granger postanowi. Chciałaby mieć ją
tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze byłaby skarbem dla uczniów, z jej
wiedzą i umiejętnością jej przekazania.
No i drugi powód, miała z Albusem plan, żeby ją uszczęśliwić i nie tylko ją.
Nagle w kominku
zobaczyła postać Dumbledore, z ironią pomyślała „o wilku mowa” .
- Witaj Minerwo –
przerwał jej rozmyślania – ładnie się tu urządziłaś.
- Albusie –
kiwnęła mu głową – nie sadzę, żebyś przyszedł tutaj tylko po to, żeby podziwiać
mój zmysł urządzania wnętrz. – powiedziała, co bardzo rozbawiło starszego
czarodzieja.
- Za dużo czasu
spędzasz z Severusem, Minerwo.
- Herbatki? –
kobieta nie zareagowała na przytyk.
- Poproszę – w
czasie, gdy kobieta przygotowywała napój, wytłumaczył – rzeczywiście nie
przyszedłem tu w tym celu, nudzę się, siedzenie w domu na emeryturze chyba nie
jest dla mnie.
- Domyślam się,
pewnie i tak najbliższy rok więcej czasu będziesz tu niż w domu.
- Pewnie tak,
wysłałaś list?
- Tak, czekam na
odpowiedź, ale co jeśli się nie zgodzi? Masz jakiś plan? – podzieliła się
swoimi obawami.
- Czy ja wyglądam
na człowieka, który nie ma planu? – zaśmiał się z pewnością siebie – myślę, że
się zgodzi, a my będziemy tu mieli
pierwszej klasy komedię – roześmiał si ę.
No to ładnie planują!
OdpowiedzUsuńDumbledore ma rację, komedia będzie pierwsza klasa, zwłaszcza, że Snape do spokojnych i otwartych ludzi nie należy!
Jak już pisałam, zapowiada się naprawdę fajnie!
grangervelsnape.blog.pl
xl-ka.blog.pl